Ostatni bastion w rybnickiej A-klasie wciąż nie zdobyty!!!!! W dalszym ciągu pozostajemy jedyną niepokonaną drużyną na własnym obiekcie w sezonie 2018/2019. Tym razem wyższość musiał uznać vice-lider tabeli drużyna Wicher Wilchwy.
Od samego początku meczu mecz był wyrównany. Goście musieli wygrać jeśli chcieli zachować dystans do liderującego MKS Radziejów, który mknie po awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Na pierwszą groźną akcje musieliśmy poczekać do 14 minuty kiedy to pierwszy celny strzał tego dnia oddał napastnik Wichra, ale na posterunku był Mateusz Kałuża. W 18 minucie pierwszy dobry strzał Górników. Kamil Szydłowski uderza minimalnie niecelnie. Chwile później powinno być 1:0 ale minimalnie chybia Mateusz Przeliorz. Pierwsza odsłona spotkania nie przyniosła już zbyt wielu okazji do zmiany wyniku i po 45 minutach dobrego taktycznie ułożonego meczu mieliśmy 0:0.
Druga część gry to bardziej zdecydowana gra Radlina. Pierwsza dogodna sytuacja w 53 minucie kiedy to Jakub Lubszczyk strzela minimalnie obok spojenia bramki gości. Po chwili spokojnej gry w dość nieoczekiwany sposób piłka znalazła się za linią obrony Wichra a dogodnej sytuacji stanął Dawid Sachs. Kąt był niestety zbyt ostry i piłka minęła bramkę. W odpowiedzi Wicher w kontrze ale ściana złożona z Szymona Weidemana oraz Kacpra Kąkola skutecznie odcinała gości od celnych strzałów. W 63 minucie dobra sytuacja z prawej strony, dośrodkowanie w pole karne piłka odbija się od obrońcy gości i ląduje na poprzeczce. Kilkanaście minut później rzut rożny dla Górników. Dośrodkowanie w pole karne piłka zostaje zbita przed pole karne gdzie jest Dawid Sachsa ten przepięknym strzałem ściąga pajęczynę z okienka bramki gości. Bramka stadiony świata, kto nie widział na żywo niech żałuje. Takie strzały wychodzą niezbyt często. Ławka nerwowo spoglądała na zegarek i odliczała czas do końca spotkania. Wicher wzmógł ataki i zepchnął nas do obrony. Raz po raz musiała interweniować obrona lub nasz bramkarz. Uśpieni takim stanem rzeczy nasi przeciwnicy kompletnie zapomnieli o zabezpieczeniu własnej bramki co w 83 minucie na nich się zemściło. Długa piłka na prawe skrzydło Patryk Kraszczyński zgrywa do Marcina Radiszewskiego, ten wbiega w boczny sektor pola karnego oddaje strzał a piłka odbija się od poprzeczki, następnie od słupka i wada do siatki obok bezradnie interweniującego bramkarza gości. Wicher Wilchwy próbował jeszcze nas gonić ale ich ataki spełzły na niczym.
Sędzia zakończył mecz z znów ze środka boiska można było usłyszeć głośne EMMMMMA WIOOOO! Za tydzień w niedziele wyjazd do Baranowic gdzie od zawsze grało się ciężko. Tym razem pełni optymizmu chcemy pójść za ciosem i zdobyć kolejne 3 punkty.
NIESTETY Z UWAGI NA AWARIE NIE MOŻEMY ZAPREZENTOWAĆ WAM ZDJĘĆ NA NASZEJ STRONIE, DLATEGO ZAPRASZAMY NA NASZEGO FACEBOOKA GALERIA RADLIN - WILCHWY
Sponsorzy
Wszelkie prawa zastrzeżone Ⓒ w 2021 przez:
ASPN GÓRNIK RADLIN
projekt i wykonanie: WS
Wszelkie prawa zastrzeżone Ⓒ w 2021 przez: ASPN GÓRNIK RADLIN
projekt i wykonanie: WS