02 maja 2019

RAPORT Z ROZGRYWEK

SENIORZY:

KP KAMIEŃ - GÓRNIK RADLIN 1:0

 

W niedzielne popołudnie nasi zawodnicy wybrali się na mecz z czerwoną latarnią naszej ligi - KP Kamień. Kto myślał że będzie to łatwe spotkanie był w ogromnym błędzie. Nasi zawodnicy przez pierwsze 70 minut przeszli przez mecz jak na spacerze w lesie podziwiając drzewa na ośrodku MOSIRu w Kamieniu. Gospodarze ambitnie walczyli biegli i zasłużenie prowadzili 1:0. Do tego momentu kompletnie nie można nic powiedzieć o przebiegu meczu. Ostatnie 20 minut to popis gry na czas drużyny KP Kamień - długie wylegiwanie się na boisku po każdym kontakcie z naszymi zawodnikami i pomoc medyczna która "wbiegała na boisko z prędkością masła", a kiedy już trzeba było jej naprawdę nawet zawodnicy Kaminia krzyczeli żeby się nie wygłupiać tylko biegiem do poszkodowanego zawodnika. To była pierwsza część kabaretu. Druga należała do jednego aktora - sędziego... Pan sędzia bo inaczej nie mogę napisać rozgrywał własne zawody. Widział to co chciał widzieć, ewidentnie zezwalał bramkarzowi na grę na czas - przepisy mówią że bramkarz powinien wznowić grę po złapaniu piłki w ciągu 6 sekund, bramkarz Kamienia potrafił trzymać piłkę baaardzo długo, a sędzia po meczu naszemu kierownikowi powiedział że on tak w zasadzie tego przepisu nie odgwizduje... Apogeum jego gry kabareciarskiej nastąpiło w 93 minucie. Dośrodkowanie z rzutu wolnego na 6 metr, Kraszczyński wyskakuje do piłki i pakuje ją głową do barmki. Sędzia ewidentnie pokazuje na środek boiska (uznaje w ten sposób bramkę /red./) a następnie zaczyna machając rękami bełkotać pod nosem że jednak odgwizduje faul na bramkarzu - bramkarzu który był daleko od naszego napastnika. Szok i paranoja w wykonaniu sędziego! I tak jak napisałem powyżej nie mówię że Kamień przez 70 minut meczu nie zasłużył na wygraną bo zasłużył, ale nie powinno być tak że sędzia z góry zakłada że jedna drużyna jest zła bo gdzieś kiedyś coś się wydarzyło i od tego momentu gdy na mecz Radlina oddelegowany est sędzia Kania dzieją się cuda.

 

GÓRNIK RADLIN - POLONIA ŁAZISKA

 

Jak co roku majówka to okres kiedy rozgrywana jest ligowa kolejka. Nie inaczej było teraz. Do Radlina przyjechał świeżo upieczony lider z Łazisk. My - zdziesiątkowani kontuzjami (w tym sezonie to już jest grubo powyżej 10 zawodników z urazami) mierzyliśmy się z Łaziskami jak Dawid z Goliatem. I zaczęło się od trzęsienia ziemi. W 27 sekundzie przegrywamy 0:1. Później gramy zdecydowanie lepiej. rozgrywamy piłkę. Łaziska kontrują ale nie maja z tego dużego pożytku, ba w 20 minucie w sytuacji gdzie nasza obrona popełniła błąd 3 zawodników stanęło na przeciw pustej naszej bramki i nie trafiają w słupek. w 23 minucie do grona kontuzjowanych dołącza nasz bramkarz, który z uszkodzoną "dwójką" zostaje zniesiony z boiska. W jego miejsce do bramki wchodzi... Patryk Kraszczyński, tak tak dobrze czytacie nasz napastnik, który w Kamieniu naciągnął mięsień dwugłowy był w dzisiejszym meczu wpisany na ławce jako rezerwowy bramkarz. Do 45 minuty spisywał się znakomicie. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry odbił jednak piłkę w iście siatkarskim stylu, takową wystawą nie pogardziłby nawet Bartosz Kurek, nie pogardził również napastnik Polonii i strzałem głową z 20 metra lobuje naszego bramkarza. Podsumowanie pierwszej połowy? My gramy oni prowadzą 2:0. Druga połowa rozpoczęła się tak jak pierwsza od utraty gola i od kontuzji Darka Kłoski. Po 60 minutach było już 0:4, mimo ambitnej walki jak na możliwości kadrowe naszej drużyny niewiele mogliśmy zrobić. W 70 minucie na boisko wszedł powracający by pomóc drużynie Klaudiusz Szweda. Zawodnik - Trener, który już dawno odwiesił buty na kołek zgodził się wrócić i pomóc drużynie. Jego wejście na boisko uspokoiło grę, Polonia nie miała już więcej groźnych akcji. A jego prostopadłe podanie do Kaspera Kwapisza o mało co a nie przyniosło nam honorowego trafienia. Mecz przegrywamy 0:4, choć obraz gry był zupełnie inny. W sobotę kolejny ciężki wyjazd tym razem do Boguszowic.

 

JUNIORZY:

GÓRNIK RADLIN - GOSŁAW JEDŁOWNIK 4:3

 

Ambitna walka naszych juniorów sprawiła nie lada niespodziankę dla naszego klubu. W meczu z faworyzowanym Gosławem gramy ambitnie i walecznie, i mimo faktu że dwa razy Gosław wychodził na prowadzenie to my ostatecznie zdobywamy trzy punkty i pniemy się w górę tabeli. Patryk Bizoń, który pojawił się w 2 połowie spotkania dał świetną zmianę, zdobywając 2 gole i 1 asystę. Bramki strzelali: Bizoń x2, Stisz x1, bramka samobójcza x1

 

CZARNI GORZYCE - GÓRNIK RADLIN 3:5

 

We wtorkowe popołudnie Juniorzy udali się na wyjazd do Gorzyc by walczyć o kolejne ligowe punkty. Po raz kolejny pokazaliśmy waleczne serca i mimo faktu że Gorzyce prowadziły to my walczymy do końca i wywozimy cenne trzy punkty z Gorzyc. Wskakujemy na drugie miejsce w tabeli i praktycznie mamy zapewniony ligowy byt na przyszły sezon. Bramki w meczu zdobyli: Stisz x2, Bizoń x1, Karydnalski x1, Zimoch x1

 

TRAMPKARZE:

GÓRNIK PSZÓW - GÓRNIK RADLIN 5:5

 

Na górnicze derby udała się nasza ekipa w sobotnie przedpołudnie. Od początku dominowaliśmy na boisku. Prowadząc 4:2 coś się zacięło i w przeciągu 5 minut tracimy 3 bardzo głupie bramki. Na całe szczęście w 65 minucie wyrównujemy i wywozimy 1 punkt. W zasadzie należałoby tu napisać, że straciliśmy 2 punkty no ale cóż. Na całe szczęście dalej jesteśmy na 1 miejscu w tabeli. Bramki zdobyli: Szulczyk, Mika, Glawaty, Pielorz x2

 

GÓRNIK RADLIN - SPÓJNIA ZEBRZYDOWICE 6:3

 

Majówka rozpoczęta od meczu to idealna majówka. Jeszcze lepiej jeśli ten mecz jest wygrany. Na nasze boisko zawitała drużyna Spójni Zebrzydowice, która do tej pory była dla nas trudnym przeciwnikiem. W tym sezonie nie idzie im jednak najlepiej i to sprawiło, że i my wykorzystaliśmy szansę i pokonaliśmy ich 6:3. Bramki w tym spotkaniu zdobywali: Brzozowski, Kokot, Pielorz x2, Glawaty, bramka samobójcza x1. W dalszym ciągu jesteśmy niepokonani, a już w sobote wyjazd do Moszczenicy na mecz z miejscowym Orłem.

 

MŁODZIK STARSZY:

GÓRNIK RADLIN - GKS II JASTRZĘBIE 3:5

 

Przez pierwsze 30 minut przez naszą drużynę przeszedł huragan. Bez dwóch podstawowych graczy było ciężko i do przerwy było 0:5. Po zmianie stron, było widać więcej zaangażowania, walki i ambicji. Pogoń za wynikiem, trzy nasze bramki i nieco za mało czasu żeby odrobić straty z pierwszej połowy. Bramki zdobyli: Oskar Sachs, Oliwier Brzozowski oraz Igor Popiel

 

MŁODZIK MŁODSZY:

GKS III JASTRZĘBIE - GÓRNIK RADLIN 1:4

 

W niedzielny poranek zagraliśmy dobry mecz, a wynik mógłby być dużo wyższy. Całe spotkanie dominowaliśmy, nei pozwalając rywalom na zbyt wiele. Honorowego gola zdobyli w doliczanym czasie gry. Wynik dla nas otworzył Filip Adamczyk wykorzystując błąd bramkarza, później jeszcze przed przerwą wyniki podwyższył strzałem z dystansu Daniel Jarząbek. Po przerwie dwie bramki dołożył Mateusz Kołek, najpierw wykorzystując prostopadłe podanie Kacpra Lubszczyka, apotem oddając strzał w zamieszaniu podbramkowym. Za tydzień naszą formę zweryfikuje lider z Wodzisławia

 

ORLIK STARSZY:

GÓRNIK RADLIN - NAPRZÓD RYDUŁTOWY 8:2

 

Sobotni mecz czwartej kolejki, mógł bardzo podobać się zgromadzonym widzom. Od początku bardzo dobrze kreowaliśmy grę, rozprowadzając kombinacyjne akcje. Już w 5 minucie po strzale Kamila Gielnika wychodzimy na prowadzenie. Nie mija dużo czasu a najniższy na boisku Szymon Mołdawski pakuje piłkę głową do bramki po rzucie rożnym. Było widać że dziś dobrze leży nam ten fragmenty gry. Na potwierdzenie w 15 minucie kopia akcji i tym razem Kacper Tokarski podwyższa na 3:0. Chwile później na strzał z dystansu decyduje się Szymek Mołdawski i mamy 4:0. Tuż przed przerwą na 5:0 podwyższa Maks Gasz. Po przerwie do głosu dochodzą goście i zdobywają bramkę. Dwie minuty później na strzał z dystansu decyduje się Kamil Gielnik i strzał po ziemi wpada do bramki. Rydułtowy nie zatrzymały się i przeprowadzały atak za atakiem, ale kapitalne interwencje Łukasza Twardzika sprawiały że wszyscy łapali się za głowę. Szczególnie interwencja z 45 minuty przypadła mi do gustu. Akcja sam na sam obroniona i dobitka leżąc na ziemi również piękna obrona. Po tych zachwytach w końcu udało się bramkę zdobyć Filipowi Adamczykowi, który dwoił się i troił na boisku. Przed końcem spotkania goście przełamują w końcu Łukasza i zdobywają drugiego gola. Tuż przed ostatnim gwizdkiem bramkę zdobywa Gracjan Parzyszek ustalając wynik na 8:2.

 

GÓRNIK RADLIN - JEDNOŚĆ JEJKOWICE 8:2

 

Mecz V ligi tradycyjnie zaczyna się od szybkiej bramki. Tym razem do goście wychodzą na prowadzenie. My bardzo długo bijemy głową w mur. Dopiero w 20 minucie po indywidualnej akcji Maks Gasz dobywa bramkę na remis. Chwilę poźnie pomysłowo rozegrany rzut rożny w duecie Gasz - Czernik, dośrodkowanie w pole karne i Jakub Szczytkowski zdobywa bramkę na 2:1. W 25 minucie Jakub Bober poluje na błąd bramkarza przy wznowieniu gry. Jak na zamówienie bramkarz podaje mu piłkę pod nogi a ten zdobywa bramkę. Tuż przed przerwą po dobrej akcji całego zespołu piłkę do bramki dopycha Filip Bym i na przerwę schodzimy z wynikiem 4:1. Po wznowieniu w końcu odblokowuję się Mateusz Czernik i zdobywa bramkę na 5:1. W 40 minucie kapitalnie broni nasz bramkarz Kuba Jagieło i nie daje się pokonać. Między 46 a 50 minutą strzelamy 3 bramki a ich autorami są kolejno Jakub Szczytkowski, Mateusz Czernik oraz Kacper Tokarski. Tuż przed końcem meczu bramkę na 8:2 ustającą wynik meczu zdobywają goście.

 

Sponsorzy

Wszelkie prawa zastrzeżone Ⓒ w 2021 przez:

ASPN GÓRNIK RADLIN

 

projekt i wykonanie: WS

Wszelkie prawa zastrzeżone Ⓒ w 2021 przez: ASPN GÓRNIK RADLIN

projekt i wykonanie: WS