17 czerwca 2018

Ta ostatnia niedziela...

Wchodząc na boisko słyszałem od starszego pokolenia kibiców hasło: „Ostatki w Radlinie zawsze są udane”. Zaciekawiony tym zdaniem patrząc na spotkanie naszych seniorów z LKS Baranowice można było zauważyć że i oni lubią grać ostatnie kolejki. Istnie piknikowe tempo spotkania, kilkudziesięciu kibiców sączących piwo i sporadyczne akcje naszego zespołu w pierwszej połowie spotkania jasno mówiły, że przed nami wakacje. Choć już w 5 minucie powinniśmy prowadzić 1:0, to po strzale Marcina Gniadka piłka zatrzymała się na poprzeczce. Szkoda, lecz co się odwlecze to nie uciecze. Tym razem nasz zespół wzmocniony nieco większą liczbą zawodników mógł pozwolić sobie na luksus pełnej ławki rezerwowych. Goście za to przyjechali na mecz w dwunastoosobowym składzie, a ich akcje najczęściej kończyły się na naszych obrońcach lub na zasadzie dotoczenia się piłki do naszego bramkarza. Tym razem między słupkami Dominik Radecki. W pierwszej połowie nie miał zbyt wiele do pracy, mógł spokojnie korzystać z promieni słońca padających na jego bramkę. W 25 minucie powinniśmy mieć rzut karny, ale sędzia nie zdecydował się wskazać na wapno po ewidentnym faul na naszym napastniku. Dość wysoka temperatura dawała się we znaki. W 39 minucie w końcu coś drgnęło. W zamieszaniu w polu karnym najlepiej odnalazł się Kamil Szydłowski. Popularny Szydło wpakował piłkę do siatki obok bezradnie interweniującego bramkarza Baranowic. Do przerwy 1:0, dobre humory. Schodzimy na przerwę prowadząc.

Druga połowa zaczęła się z większym zaangażowaniem zawodników Radlina. Raz po raz kapitalne podania z głębi pola do naszych napastników powinny otwierać drogę do akcji sam na sam z bramkarzem. Pisząc powinny mam na myśli kilkanaście akcji gdzie na zmianę Marcin Gniadek, Kamil Szydłowski, Tomasz Kunatowski czy też Marcin Radiszewski byli na pozycjach spalonych. Temu ostatniemu sędzia liniowy nawet obiecał że następnym razem go już przepuści bo nie może patrzeć jak się męczy. 60 minuta na długa w pamięci zapadnie jednemu z zawodników gości. W kole środkowym pechowo zderzył się z naszym zawodnikiem, spadł z dużej wysokości na boisko i dość długo się nie podnosił. Po interwencji pomocy medycznej z obu zespołów zawodnik o własnych siłach opuścił boisko, ale nie wrócił już na boisko. Goście z konieczności grali w dziesiątkę. O dziwo zaczęli śmielej atakować i coraz częściej zatrudniali naszego bramkarza. W 68 minucie w końcu udało się uniknąć spalonego i akcję na bramkę zamienił Tomek Kunatowski. Kolejne minuty to kolejne akcji naszej drużyny, ale jak to bywało przed tygodniem znowu nie wykorzystujemy 100% okazji. W sytuacji sam na sam nie potrafiliśmy trafić w światło bramki. 74 minuta korekta składu. Z boiska schodzi Marcin Radiszewski, który nie zdążył skorzystać z obietnicy sędziego, w jego miejsce Mateusz Maciejewski, który już po 60 sekundach podwyższa wynik na 3:0. Tak w zasadzie nie wiadomo czy bardziej tym faktem była zaskoczona ławka trenerska czy też sam zawodnik. Po trzecim golu kibice zaczęli głośno domagać się wprowadzenia na boisko Krzysztofa Mania. Trener wysłuchał próśb kibiców i popularny Mania był już na boisku. Zaraz po jego wejściu przypomniał o sobie nasz młodzieżowiec Marcin Gniadek i w fenomenalny sposób zakończył akcję strzałem z półwoleja ustalając wynik spotkania na 4:0.

Wynik zadowalający, ale czy tak naprawdę ilość sytuacji, którą miał nasz zespół nie powinien powodować o ból głowy? Powinien bo było ich naprawdę dużo a my strzelamy bramki tylko w trudnych sytuacjach. Te łatwe po prostu nam nie wychodzą. Także dwa miesiące przerwy, w czasie których musimy popracować nad efektywnością wykorzystywania sytuacji.

 

 

GÓRNIK RADLIN – LKS BARANOWICE 4:0 (1:0)
 

Bramki: Kamil Szydłowski, Tomasz Kunatowski, Mateusz Maciejewski, Marcin Gniadek

SKŁAD: Dominik Radecki – Karol Zawadzki, Wojciech Frycz, Marcin Radiszewski (’70 Mateusz Maciejewki), Mateusz Przeliorz, Michał Jaskólski, Daniel Chyczewski, Patryk Kraszczyńśki, Kamil Szydłowski (’80 Krzysztof Mania), Tomasz Kunatowski, Marcin Gniadek

REZERWA: Mateusz Kałuża, Arkadiusz Jordan

 

POZOSTAŁE WYNIKI NASZYCH DRUŻYN:

 

JUNIOR MŁODSZY: GÓRNIK RADLIN – RKP ROW II RYBNIK 0:3 wo - mecz odwołany z powodu zdekompletowania naszej drużyny.

 

TRAMPKARZ MŁODSZY: RKP ROW II RYBNIK – GÓRNIK RADLIN 2:3 (2:1) – bezpośredni mecz o 3 miejsce w lidze zakończył się zwycięstwem naszej drużyny. Bramki zdobyli: Rosiak, Maroszek, Gławaty. Zawodnikom gratulujemy osiągniętego wyniku i już czekamy na kolejny sezon.

Sponsorzy

Wszelkie prawa zastrzeżone Ⓒ w 2021 przez:

ASPN GÓRNIK RADLIN

 

projekt i wykonanie: WS

Wszelkie prawa zastrzeżone Ⓒ w 2021 przez: ASPN GÓRNIK RADLIN

projekt i wykonanie: WS